– Chętni do nocowania w lesie będą mogli to robić zgodnie z ustalonym regulaminem – wyjaśnia Andrzej Konieczny, dyrektor generalny Lasów Państwowych, który w lutym tego roku wydał stosowną decyzję.
„Leave no trace” (ang. nie zostawiaj po sobie śladów) to naczelna zasada, jakiej przestrzegać muszą wszyscy, którzy chcą rozbić namiot w lesie. Nie oznacza to jednak, że możemy biwakować na dziko zawsze i wszędzie.
Biwakowanie na dziko – czy to legalne?
Najkrócej można odpowiedzieć, że już tak! Biwakowanie na dziko od lat stanowiło w Polsce problem prawny. Aż do 2019 roku przepisy pozostawały niejasne.
Ustawa o lasach zabraniała bowiem nocowania w lesie „poza miejscami wyznaczonymi przez właściciela lasu lub nadleśniczego”. Niestety, nie określono przy tym, co rozumie się przez samo biwakowanie i jak wyznaczać teren, na którym rozbijanie namiotów byłoby dozwolone. Nadleśnictwa próbowały interpretować ustawę, tworząc miejsca z sanitariatami i koszami na odpadki.
Pomysł był świetny, jednak stworzył precedens. Za nielegalne uznawano tym samym jakiekolwiek próby biwakowania w lesie poza stworzonymi strefami, a to z kolei kwestionowało legalność survivalu czy bushcraftu.
Sytuacja zmieniła się w 2019, kiedy Lasy Państwowe ogłosiły pilotażowy program biwakowania na dziko. W jego ramach wyznaczono pierwsze 46 miejsc dostępnych dla wszystkich, którzy chcieli legalnie nocować w lesie.
Było tylu chętnych, że postanowiono oddać do dyspozycji kolejne obszary w aż 429 nadleśnictwach, gdzie można rozbić namiot na dziko. Co więcej, na terenie pierwszych 46 wyznaczonych miejsc, biwakujący w lesie będą mogli używać kuchenek gazowych!
– Osób chętnych do nocowania na dziko w lesie stale przybywa – informują Lasy Państwowe. – Szacuje się, że sama społeczność związana z bushcraftem i survivalem, czyli nietypowymi formami aktywności terenowej, nastawionymi na bliski kontakt z naturą, minimalizm, samowystarczalność i długie przebywanie w lesie, liczy w Polsce ponad 40 tysięcy osób i szybko rośnie.
Na dziko w Europie?
Choć biwakowanie na dziko stało się w Polsce nie tylko modne, ale i legalne, nie oznacza to, że podobne zasady funkcjonują w innych krajach Europy.
Chcąc nocować w lesie i innych dzikich miejscach za granicą, zobowiązani jesteśmy do zapoznania się z tamtejszymi przepisami. W wielu krajach prawodawstwo w tej materii jest bardzo restrykcyjne.
Na dziko biwakować nie możemy w Andorze, Anglii, Austrii, Belgii, Bułgarii, Chorwacji, Czarnogórze, Czechach, Francji, Grecji, Holandii, Irlandii i Irlandii Północnej, Luksemburgu, Liechtensteinie, Macedonii, na Malcie, w Niemczech, Portugalii, Rumunii, na Słowenii, w Szwajcarii, Walii i Włoszech.
Z kolei kraje przyjazne dla nocujących na dziko w namiocie, to, poza Polską, Albania, Białoruś, Bośnia i Hercegowina, Cypr, Estonia, Finlandia, Hiszpania, Islandia, Kosowo, Litwa, Łotwa, Mołdawia, Norwegia, Rosja, Serbia, Słowacja, Szkocja, Szwecja, Turcja, Ukraina i Węgry.
Pamiętać jednak musimy, że każdy z wymienionych krajów ma własne przepisy, które precyzują, w jakich warunkach można biwakować na dziko.
Zasady biwakowania na dziko
W Polsce przepisy dotyczące dzikich noclegów w lesie zawarte są w „Regulaminie korzystania z obszarów objętych programem Zanocuj w lesie”. Czytamy w nim, że w wyznaczonych miejscach mamy prawo do bezpłatnego odpoczynku. Musimy jednak pamiętać, że nie wolno niszczyć drzew, krzewów ani runa leśnego.
W jednym miejscu może nocować na dziko maksymalnie dziewięć osób, jednak nie dłużej niż dwie noce z rzędu. Jeśli chcemy rozbić namiot na dłuższy czas, musimy o tym poinformować stosowne nadleśnictwo mailowo, nie później niż dwa dni robocze przed planowanym noclegiem.
Rozpalenie ogniska jest możliwe jedynie w miejscach wyznaczonych przez nadleśniczego. Drewno należy przynieść ze sobą lub skorzystać z przeznaczonych do tego celu zasobów. Pozyskiwanie drewna bezpośrednio w lesie, czy to w celu rozpalenia ogniska, czy budowy obozowiska, jest zabronione. Na własny użytek zbierać można jedynie owoce i grzyby.
Osoby chcące biwakować na dziko nie mogą wjeżdżać do lasu ani pojazdem silnikowym, zaprzęgowym ani motorowerem. Samochody i motocykle należy zostawić na wyznaczonych parkingach.
Za to bezapelacyjnie warto zapakować worki na śmieci, które po zakończeniu biwaku zabierzemy ze sobą. Nie wyrzucajmy też w lesie pozostałości jedzenia. Nie są one naturalnym składnikiem ekosystemu leśnego i mogą zaszkodzić dziko żyjącym zwierzętom.
Nocując na dziko w lesie, zawsze pamiętajmy, żeby miejsce biwaku pozostawić w stanie takim, w jakim je zastaliśmy.
Gdzie rozbić namiot
Mapa obszarów objętych programem „Zanocuj w lesie” dostępna jest na stronie www.lasy.gov.pl. Na planie użyto dwóch kolorów.
Pomarańczowym oznaczono tereny, na których można korzystać z kuchenek gazowych, żółtym natomiast obszary, gdzie z ognia można korzystać wyłącznie w miejscach do tego wyznaczonych.
Zanim wyruszymy do lasu, powinniśmy zapoznać się z mapą zakazów wstępu do lasu (www.bdl.lasy.gov.pl/portal) i sprawdzić, czy nie został wprowadzony okresowy zakaz wstępu do lasu, chociażby z powodu dużego zagrożenia pożarowego.
Sprawdzajmy też informacje na stronach wybranych nadleśnictw. W pobliżu obszarów wyznaczonych dla biwakujących na dziko w lesie mogą być prowadzone prace gospodarcze. Wiąże się to z czasowym zamknięciem szlaków lub zmianą ich przebiegu.
Pamiętajmy też, że na fragmentach obszaru wyznaczonego do nocowania mogą znajdować się miejsca, w których obowiązuje okresowy lub stały zakaz wstępu (uprawy leśne lub ostoje zwierząt).
Biwakuj z dziką przyjemnością!
Lasy Państwowe serdecznie zapraszają wszystkich pasjonatów turystyki niekonwencjonalnej, dając im dużą wolność, ale też prosząc o uszanowanie obowiązujących przepisów wprowadzonych po to, by chronić przyrodę.
– Chcieliśmy też poprzez nazwę programu pokazać, że dłuższe przebywanie w lesie wraz z nocowaniem to pomysł na spędzenie czasu na łonie natury skierowany do wszystkich zainteresowanych – nie tylko bushcrafterów i surwiwalowców. Myślę, że zainteresujemy tą propozycją spędzenia czasu, wakacji, weekendu wszystkich, którzy chcą zasmakować bliskiego kontaktu z lasem i osoby, które być może nigdy wcześniej nie nocowały na dziko w lesie, bez udogodnień. To program dla osób odpowiedzialnych, ale lubiących dreszczyk emocji, dobrze przygotowanych do warunków terenowych – mówi Andrzej Konieczny, dyrektor generalny Lasów Państwowych.